Ostatnio natrafiłem na nagranie, na którym turysta panikuje i ucieka przed biegnącym niedźwiedziem brunatnym w Dolinie Kościeliskiej. To przerażające, ale także zastanawiające, jak w obliczu tak niebezpiecznej sytuacji można zareagować lepiej. Eksperci mówią, że nie należy uciekać, jednak co właściwie robić? Spotkałem się z różnymi poradami, ale co zadziała w praktyce, gdy adrenalina zaczyna buzować? Jakie są najlepsze zasady bezpieczeństwa, które każdy turysta powinien znać przed wyruszeniem na szlak w rejonach, gdzie mogą występować dzikie zwierzęta? Chętnie posłucham Waszych doświadczeń i przemyśleń na ten temat.