Zastanawiam się, co skłoniło naukowców do stworzenia takich maleńkich skrzypiec. Czy to tylko eksperyment w nanolitografii, czy może rzeczywiście mają one jakieś zastosowanie w muzyce? Wygląda na to, że granie na nich byłoby równie trudne, co znalezienie ich wśród innych instrumentów. Z drugiej strony, pomyślmy o tym, jakie możliwości otwierają się przed nami w świecie miniaturyzacji! Może to początek rewolucji w instrumentach muzycznych, które będą jeszcze mniejsze, a może nawet bardziej zaawansowane technologicznie. Co o tym myślicie?