Graham Greene, ikona Hollywoodu, odszedł w wieku 73 lat, pozostawiając po sobie niezatarte ślady w historii kina. Jego występy w filmach takich jak „Tańczący z wilkami”, „Zielona mila” czy „Zmierzch” uczyniły go jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w branży. W ostatnich miesiącach zmagał się z chorobą, co sprawiło, że jego odejście było coraz bardziej przewidywalne, ale wciąż wstrząsające dla fanów i współpracowników. Jakie są wasze wspomnienia związane z jego twórczością? Czy jest jakiś film, w którym jego rola szczególnie zapadła wam w pamięć?